Dzis dzien spedzilismy na szwendaniu sie po miescie. Poplynelismy z dzicza ( ludzie zachowuja sie jak zwierzeta kazdy musi byc pierwszy - pchaja sie i nie zwarzaja na to ze kogos moga wywalic za burte) statkiem na wysepke ta co wczoraj umiescilismy zdjecia.
Jak przyplynelismy oczywiscie zaczal padac goracy deszcz ( strefa tropikalna ) po pol godzinie bylo piekne slonce.
Potem poszlismy cos zjesc, jedzenie bylo dobre ale :))) zamiast serwetek do wytarcia byla wczorajsza gazeta :)))) w ktora trzeba bylo sobie wytrzec rece i twarz bo jak wszystko je sie tu rekami :))) ale jedzenie bylo pyszne.
Jutro rano czeka nas 8 godzin jazdy pociogiem, do Trichy. Miejmy nadzieje ze jutro kupimy bilet bo koles na stacji prawie sie na nas obrazil ze nie rozumiemy go bo mowil tak nie wyraznie choc on uwazal ze mowi jasno i wyraznie. Zrobilo sie nawet male zamieszanie gdyz nawet pomagali nam ludzie w kolejce.
Jak przyplynelismy oczywiscie zaczal padac goracy deszcz ( strefa tropikalna ) po pol godzinie bylo piekne slonce.
Potem poszlismy cos zjesc, jedzenie bylo dobre ale :))) zamiast serwetek do wytarcia byla wczorajsza gazeta :)))) w ktora trzeba bylo sobie wytrzec rece i twarz bo jak wszystko je sie tu rekami :))) ale jedzenie bylo pyszne.
Jutro rano czeka nas 8 godzin jazdy pociogiem, do Trichy. Miejmy nadzieje ze jutro kupimy bilet bo koles na stacji prawie sie na nas obrazil ze nie rozumiemy go bo mowil tak nie wyraznie choc on uwazal ze mowi jasno i wyraznie. Zrobilo sie nawet male zamieszanie gdyz nawet pomagali nam ludzie w kolejce.
Czy bedziecie jechac takim slynnym pociagiem co ludzie na dachu, na bokach ....generalnie wszedzie sa przylepieni do wagonow... ???? :-))) Pozdr i szczesliwej podrozy :-)
OdpowiedzUsuń