czwartek, 15 marca 2012

Cape Comorin - koniec Indii

W Verkali spedzilismy bardzo milo czas poniewaz spotkalismy naszego kolege z Francji ( z naszej europejskiej ekipy) lekkie piwko wieczorem nikomu nie zaszkodzilo.
Verkala bardzo fajna - polecamy - choc dla osob nie lubiacych slonca i tempertaur to miejsce zabija.

Byl maly incydent z watacha dzikich psow, ale sytacja jest pod kontrola :))))





Dotarlismy do konca Indii - co prawda nas ten koniec rozczarowal, bo zastalismy wioske, smierdzi zgnila ryba i nuda wiec dlugo tu nie zabawimy. Pelno kalek i bezdomnych, bo to jest jakies swiete miejsce.
Zal czasem patrzec na to co sie widzi, ludzie tylko chodza i prosza o kase. A pech chce ze turystow malo, wiec jak nas widza to wszyscy sie zycaja.

 dalej juz tylko Ocean Indyjski



Teraz juz tylko pozostaje powrot na polnoc. New Dehli czeka a czasu niewiele.W planie po wyjezdzie z Cape mamy jeszcze 3 miejsca. zdecydowalismy ze z Chenai wracamy samalotem do New Delhi bo czasu jest nie za wiele a 36 godzin w pociagu relacji Chenai - New Dehli, bysmy chyba nie wytrzymali, zreszta szkoda nam kazdego dnia. :))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz